Ta przerażająca historia miała swój początek w kwietniu 1994 r., kiedy to Julie Rose zeznała na policji, że jej zaledwie 5-letnia córka została wykorzystana seksualnie. Dziewczynka miała powiedzieć matce, że została wywieziona w odludne miejsce i tam dotykano ją w miejsca intymne. Kobieta postanowiła zatem odnaleźć sprawców przestępstwa.
Wkrótce Julie Rose doszła do wniosku, że przestępstwa wobec jej córeczki dopuściła się 37-letnia Nancy Smith, która kierowała szkolnym autobusem. Jak powiedziała 5-latka, kobieta miała zabrać ją wraz z czwórką innych dzieci do niejakiego „Josepha”, który miał je molestować kijem, kłuć i kazać im pić mocz.
Policji nie udało się udowodnić, że takie zdarzenie miało miejsce. Jednak Julie Rose upubliczniła tę sprawę w mediach. Wkrótce zaczęli się zgłaszać inni rodzice, których dzieci mówiły, że ktoś zrobił i im krzywdę. Chociaż zeznania tych kilkuletnich dzieci były ze sobą sprzeczne, to podejrzanych skazano na trzydzieści lat więzienia za porwanie i molestowanie seksualne. Kiedy domniemani sprawcy odbywali karę więzienia, rodzice poszkodowanych dzieci wygrywali rozprawy o milionowe odszkodowania.
Po ponad czternastu latach powrócono do tej sprawy. Śledczym udało się potwierdzić alibi Nancy Smith oraz fakt, że nie znała się ona wcześniej z Josephem Allenem. A co najciekawsze, udało się potwierdzić, że podczas domniemanych ataków rzekomo krzywdzone dzieci przebywały na lekcjach w szkole!