William Mullins-Johnson, mieszkający w Sault Ste. Marie w Kanadzie, trafił do więzienia w 1993 roku za rzekome zabójstwo swojej 4-letniej siostrzenicy. Dziewczynkę znaleziono martwą w jej domu. Wcześniej ktoś ją wykorzystał seksualnie, a potem udusił.
William Mullins-Johnson opiekował się wtedy dziewczynką. Na niego zatem padły pierwsze podejrzenia, których słuszność następnie potwierdziło orzeczenie patologa przeprowadzającego ekspertyzę. Mężczyzna jednak ciągle podkreślał, że jest niewinny i jak się później okazało – mówił prawdę.
Mullins-Johnson stał się jedną z wielu ofiar niekompetencji lekarza medycyny sądowej oraz zakładu Ontario Office of the Chief Coroner. Wyszło na jaw, że dr Charles Randal Smith i jego dwóch przełożonych popełnili aż kilkadziesiąt błędów w wydawaniu orzeczeń, zwłaszcza dotyczących przypadków dzieciobójstwa.
W toku śledztwa ustalono, że spośród dwudziestu orzeczeń, którymi się zajmowali, aż w trzynastu dopatrzono się znacznych zaniedbań. 57-letni Charles Randal Smith przyznał się do błędów przy sporządzaniu ekspertyz i przeprosił wszystkich pokrzywdzonych.
Osobą, która najbardziej ucierpiała na skutek tragicznych pomyłek w ekspertyzach był właśnie William Mullins-Johnson. Niesłusznie skazany spędził za kratami aż 12 lat. Lekarz prosił go o wybaczenie. Mullins-Johnson mu odpowiedział: „Zniszczył pan moją rodzinę. Nienawidzą mnie za to, co mi pan zrobił. Nigdy tego nie zapomnę, lecz dla mojego własnego spokoju muszę panu wybaczyć”.