Andrej Bandarenka

Andrej Bandarenka, przewodniczący białoruskiej organizacji „Platforma” stającej w obronie praw człowieka, należy do Zjednoczonej Partii Obywatelskiej, będącej w opozycji do rządu. W 2008 r. kandydował w wyborach do Izby Reprezentantów (czyli izby niższej białoruskiego parlamentu), ale w swoim okręgu według oficjalnych danych nie wygrał. Wyniku tych wyborów nie uznał, podejrzewając fałszerstwo. Wtedy białoruscy śledczy wszczęli dochodzenie pod  kątem  nieprawidłowości w firmie, której był właścicielem i szefem.

Bandarenka wyjechał za granicę. Kiedy wrócił na Białoruś – postawiono mu zarzut okradzenia własnej firmy. Sąd stwierdził, że była to kradzież na dużą skalę, dlatego skazał go aż  na 7 lat więzienia.

Andrej Bandarenka odwołał się od tego wyroku. Sąd Miejski w Mińsku uznał odwołanie za słuszne i uniewinnił go. Jednak wyrok uniewinniający zapadł dopiero w  2011 roku. Okazało się zatem, że Bandarenka przesiedział 22 miesiące za kratami niesłusznie. Wystąpił więc o odszkodowanie za bezprawne uwięzienie. Warto dodać, że warunki w białoruskich więzieniach są gorsze niż w polskich.

Sąd przyznał Bandarence za rok i 10 miesięcy bezprawnego pozbawienia wolności odszkodowanie w wysokości 100 milionów rubli (czyli około 35 tysięcy złotych). Wyrok ten stał się prawomocny, gdyż odwołanie Bandarenki, w którym domagał się 400 milionów rubli – zostało odrzucone.